Śmiech na zdrowie zwieńczył trzeci dzień Festiwalu Kiepury
Lekko i zabawnie zakończył się trzeci dzień Festiwalu Kiepury. Wszystko to za sprawą spektaklu “Pomoc domowa” Wrocławskiego Teatru Komedia, który wniósł w festiwalowy repertuar klimat klasycznej farsy.
Śmiech to zdrowie – głosi powtarzana mądrość, w poniedziałek do planu kuracji goście uzdrowiska mogli dopisać także obecność na Festiwalu Kiepury, gdzie czekała spora dawka humoru.
Sztuka Marca Camolettiego od siedmiu sezonów gości już w repertuarze Wrocławskiego Teatru Komedia – nic dziwnego, że na rodzimej scenie trudno zdobyć bilety na spektakl, bo tytuł jest gwarantem dobrej zabawy. Warto wspomnieć, że włoską sztukę na polski przełożył Bartosz Wierzbięta, autor przezabawnych dialogów w polskiej wersji kinowych hitów “Shrek” czy “Rybki z ferajny”.
“Pomoc domowa” to kontynuacja komedii “Boeing, Boeing” również autorstwa Camolettiego, za którą dramaturg został nagrodzony prestiżową Tony Award – nagrodą przyznawaną corocznie twórcom teatralnym w Stanach Zjednoczonych. Sama sztuka, za sprawą ilości wystawień, trafiła do Księgi Guinessa.
Jej bohater Maks wiedzie bezproblemowe życie do czasu, gdy jego trzech narzeczonych-stewardess nie połączy lotniczy grafik. Ostatecznie Maks decyduje się na związek z Jolą. Gdy spotykamy ich w “Pomocy domowej” są już małżeństwem z bagażem lat, a do ich związku wkrada się znużenie. Oboje pragną dodać życiu pikanterii, wdając się w relacje pozamałżeńskie. Pod jednym dachem z Maksem i Jolą mieszka ich pomoc domowa – Nadia. I to o ona gra pierwsze skrzypce w spektaklu. Ona też pokieruje losami pozostałych bohaterów, niezwykle zabawnie zresztą.
W postać pomocy domowej wcieliła się Dorota Wierzbicka-Matarrelli, która tą rolą skradła show i to jej należą się największe brawa, którymi zresztą nagrodziła ją krynicka publiczność. Sztukę wyreżyserował Wojciech Dąbrowski, wcielający się w spektaklu w Maksa, partneruje mu Katarzyna Skoniecka, a damsko-męskie układy w przedstawieniu dopełniają Ilona Janyst i Kornel Sadowski.
“Pomoc domowa” to klasyczna farsa, w której bohaterowie zostają wplątani w serię nieprawdopodobnych i kompromitujących sytuacji. Dynamiczna akcja i seria szybkich komediowych scen sprawiają, że blisko dwie godziny gościny w domu Maksa i Joli mijają błyskawicznie. Nie bez znaczenia są też błyskotliwe dialogi, wspomnianego już autora polskiej adaptacji – Bartosza Wierzbięty.
Niewątpliwie wrocławscy aktorzy wiedzą, co zrobić, by publiczność raz za razem wybuchała śmiechem, a całość nieustannie skrzyła się humorem.